środa, 30 listopada 2016

Jak przekonać rodzinę i znajomych, aby nie kupowali dziecku słodyczy w prezencie? Dlaczego słodycze to kiepski prezent dla dziecka? Co kupić dziecku w prezencie zamiast słodyczy? Rozmowa z psychodietetykiem. Akcja Całkiem nieSŁODKI prezent.


Najlepszym wstępem do dzisiejszej rozmowy będzie chyba 5 powodów, dla których  warto przekonać rodzinę, aby nie kupowała dziecku słodyczy w prezencie, które wymienia na swoim blogu psychodietetyk Zuzanna Antecka. 



" 5 powodów, dla których słodycze to kiepski prezent!

  1. Uczą dzieci, że cukier wiąże się silnie z emocjami – tymi pozytywnymi (przyjazd babci) oraz negatywnymi (żal po utracie zabawki). Tymczasem słodycze powinny być takim samym pokarmem jak brokuły czy schabowy. Jedzonym dla smaku, nie zaspokojenia innych potrzeb.
  2. Utrudniają kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych. Bo jak później wytłumaczyć dziecku, że słodycze jemy z umiarem?
  3. Sprawiają, że dzieci oczekują słodyczy zawsze, gdy dzieje się coś przyjemnego.
  4. Stawiają rodziców w roli słodyczowych faszystów, którzy zabierają dzieciom smak dzieciństwa
  5. Przyczyniają się do tego, że nasze dzieci jedzą za dużo cukru….dużo za dużo….Nawet 2-3 razy więcej, niż jadłeś Ty, jako dziecko! " 
 ---------------------------------------

Zuzia, cieszę się, że znów mamy okazję porozmawiać   Tym razem o Twoim najnowszym projekcie – akcji Całkiem nieSŁODKI prezent Powiedz proszę skąd pomysł na taką akcję i jaki jest jej cel?


Zuzanna Antecka: Pomysł na akcję zrodził się w mojej głowie już jakiś czas temu. Inspiracją byli moi czytelnicy i pacjenci, którzy niezwykle często narzekali na stosunek ich znajomych i rodziny do przynoszenia słodyczy dla dzieci w prezencie. Większość rodziców zdaje sobie sprawę, że cukier i słodycze, choć pyszne, nie są zdrowe oraz że ich dzieci jedzą ich generalnie za dużo. Starają się w jakiś sposób zarządzać słodyczami (niekoniecznie całkowicie je wykluczając), tłumaczyć dzieciom, że słodycze należy jeść z umiarem, przy specjalnych okolicznościach. Niestety spotykają się często z brakiem zrozumienia wśród bliskich, którzy chcąc sprawić dzieciom przyjemność, przynoszą im przy każdej okazji słodycze.

Słysząc o tych problemach doszłam do wniosku, że czas to zmienić. Nie krytykować, nie krzyczeć i nie narzekać na babcię, dziadka, ciocię….tylko to zmienić. Zmienić podejście. I tak powstała akcja “Całkiem nieSŁODKI prezent”, która mówi o mądrych wyborach, o znalezieniu lepszych rozwiązań.





Kto, jak i kiedy może dołączyć do akcji?


ZA: Do akcji może włączyć się absolutnie każdy, kto czuje, że takie podejście do słodyczy i do słodkich prezentów jest bliskie jego sercu. Akcję zaplanowałam na, jak ja to nazywam, sezon na cukier. Czyli ten okres w roku, kiedy najczęściej spotykamy się z bliskimi i jest najwięcej okazji do wręczania sobie słodkich prezentów. Zaczyna się on w okolicach coraz popularniejszego w Polsce Halloween a kończy po Nowym Roku. Również akcja trwa do końca roku, ale już myślę o jej przedłużeniu lub zaplanowaniu kolejnej edycji !

Jeżeli chodzi o działania - każdy może włączyć się w nią w sposób, który uzna za najlepszy. Blogerzy, kucharze, osoby publiczne i wszyscy, którzy mają możliwość szerzenia informacji na temat akcji, mogą zgłosić się do mnie a ja wyposażę ich w odpowiednie materiały do promocji. Wiem już, że powstanie wiele artykułów o “nieSŁODKICH prezentach”, mnóstwo patentów na prezenty alternatywne, technik rozmawiania z bliskimi. Przekażemy również ogrom wiedzy o cukrze i słodyczach. Bo to bardzo ważne, by poznać swojego przeciwnika.

Ale do działania zachęcam przede wszystkim rodziców (dziadków, ciocie, znajomych i bliskich). Mogą z mojej strony pobrać plakat promujący akcję, wydrukować, powiesić w szkole, przedszkolu. Namówić do działania innych rodziców. Przygotować na Mikołajki paczki z nieSŁODKIMI prezentami czy upiec razem z dziećmi zdrowe, domowe ciasto. Albo po prostu porozmawiać z bliskimi i poprosić o zmianę podejścia do słodyczy. Każda aktywność w tej kwestii jest cenna i wierzę, że może wiele zmienić!


Wiem, że oprócz tej akcji pracowałaś jeszcze ostatnio nad nowym kursem on-line. Dla kogo przeznaczony jest ten kurs i dlaczego zdecydowałaś się akurat na taki temat?


ZA: Mam wrażenie, że słodycze dzielą rodziców na dwa obozy. Jedni wyszukują każdy gram cukru w produktach dla dzieci, wykluczają całkowicie sklepowe słodycze z diety i alergicznie reagują na najmniejszy ślad syropu glukozowego. Drugą grupę można roboczo nazwać “Też jedliśmy słodycze i żyjemy”, nie chcą odmawiać dzieciom słodkości i wierzą, że nie są one aż tak szkodliwe. Gdzieś pomiędzy natomiast znajduje się cała rzesza nieco zagubionych rodziców, którzy jednego dnia zbliżają się do jednej skrajności, następnego zaś do drugiej. Czują w środku, że słodycze nie są zdrowe, ale chcą móc bez wyrzutów sumienia upiec dziecku ciasto. Nie chcą, by słodycze zastępowały zdrowe posiłki, ale trudno jest im to wytłumaczyć dzieciom. Uważam, że to właśnie dla nich jest ten kurs!





Dzieci kochają cukier, rodzice kochają swoje dzieci i chcą dla nich wszystkiego, co najlepsze. W tym miejscu rodzi się dylemat - jak radzić sobie ze słodyczami, jak, kiedy i w jakiej ilości serwować je dzieciom, by nie zaszkodzić, ale też by sprawić im nieco przyjemności. W odpowiedzi na ten problem powstał właśnie mój kurs.

Nosi on tytuł “Zarządzanie słodyczami w diecie dzieci. Zdrowe podejście doniezdrowego cukru”, ponieważ uważam, że słodyczami w diecie dzieci należy nauczyć się mądrze zarządzać. Wprowadzić pewne reguły, które będą jasne i dla dzieci i dla rodziców. Ustalić plan działania, zmienić nieco sposób myślenia o słodyczach. Ważne jest również, by dowiedzieć się, ile w ogóle dzieci tego cukru mogą jeść, co to znaczy umiar i jak tego umiaru uczyć dzieci. W ramach kursu odczarujemy m.in. mity na temat białego cukru i jego zdrowszych zamienników, dowiemy się, gdzie szukać ukrytego cukru, który nie jest nam kompletnie do niczego potrzebny, ale przede wszystkim nauczymy się, jak kształtować dobre relacje i dobre nawyki związane z jedzeniem słodyczy u naszych dzieci.

Zdradzę jeszcze tajemnicę, że w ramach kursu powstanie grupa wsparcia na FB, gdzie wspólnie będziemy mierzyć się z tym trudnym zadaniem :)


 Jak wyglądała u Ciebie w dzieciństwie sytuacja słodyczowa – czy był to częsty prezent od rodziców/dziadków/cioć itd.? Czy musiałaś w dorosłości zmieniać swoje przekonania/nawyki dotyczące słodyczy czy też były one dobre?


ZA: Myślę, że podobnie jak u większości moich rówieśników. Razem z rodzicami i braćmi należymy do tego gatunku ludzi, którzy zawsze znajdą w żołądku miejsce na coś słodkiego (śmiejemy się, że mamy drugi słodyczowy żołądek). Czekolada rzeczywiście była obowiązkowym dodatkiem do prezentu a po szkole i wizycie u babci zawsze mieliśmy w kieszeni 2 zł “na lody”. Słodyczy w moim domu zawsze było sporo, ale chyba najtrudniejsze okazało się to, że (podobnie zresztą jak moja mama) nauczyłam się korzystać z nich w trudnych emocjach. Sięgałam po nie, gdy byłam zdenerwowana, smutna, zła, zmęczona. Wydawało mi się, że po prostu mam na nie ochotę, ale w rzeczywistości zagłuszałam nimi inne problemy. Nie było to jakoś strasznie nasilone, ale utrudniało życie.

W pewnym momencie (już po skończeniu studiów psychologicznych i dietetycznych) zetknęłam się z pojęciem “jedzenia intuicyjnego”, jedzenia świadomego. Zrozumiałam, że to nie słodycze są złe, ale że jem je w złych momentach i oczywiście w za dużych ilościach. Zmieniłam swoje nastawienie, zwiększyła się moja świadomość w czasie posiłku. Teraz jem słodycze z uśmiechem, bez wyrzutów sumienia i przede wszystkim z umiarem! Oczywiście zdarzają się trudniejsze momenty, ale moje relacje ze słodyczami są teraz naprawdę dobre.

Cieszę się z tego, bo chcę właśnie tych dobrych relacji nauczyć mojego synka. Oraz innych rodziców. Dlatego właśnie powstał mój kurs “Zarządzanie słodyczami wdiecie dziecka”.





  Kiedy postanowiłaś, że w przypadku Twojego synka będziesz zachęcać rodzinę, aby kupowała niesłodkie prezenty? Jeszcze zanim się pojawił czy dopiero jak zobaczyłaś jakie prezenty dostaje?


ZA: Szczerze mówiąc to chyba za bardzo ich nie zachęcałam. Mam podejrzenia, że moi bliscy nieco boją się przynosić nam słodycze, ze względu na moje dietetyczne spaczenia. Chociaż naprawdę jestem bardzo daleka od jakichkolwiek radykalizmów. Nigdy nie ukrywałam, że lubię i jem słodycze. Staram się jednak sięgać po nie w mądry sposób. I tego też chcę nauczyć mojego syna, by w swoim życiu nie miał problemów z relacjami ze słodyczami. Być może również “słodyczowy atak” moi bliscy szykują na później, gdy synek będzie po prostu starszy. Wtedy pewnie będę musiała na serio z nimi porozmawiać. Na szczęście dzięki akcji “Całkiem nieSŁODKI prezent” wiem, że nie jestem szurniętym dietetykiem, ale jednym z wielu mądrych i kochających rodziców, którzy cukrem i słodyczami chcą w diecie dziecka zarządzać, rozsądnie, bez przesady w żadną stronę.


Bardzo dziękuję za rozmowę! :) 


 ---------------------------------------

Skoro słodycze nie są dobrym pomysłem na prezent, to co innego można kupić dziecku?


Zuzia proponuje takie nieSŁODKIE prezenty:





 ---------------------------------------

Zapraszam wszystkich do włączenia się do tej wspaniałej akcji!!

Czy Wasze dziecko też często dostaje w prezencie słodycze? 
Próbowaliście coś z tym zrobić?

Jakie macie pomysły na nieSŁODKIE prezenty dla dzieci? 




26 komentarzy:

  1. bardzo mądry artykuł, nie ma potrzeby fasz4erowac dzieci niepotrzebnymi kaloriami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobała nasza rozmowa :) Kaloriami, ale przede wszystkim szkodliwymi składnikami!

      Usuń
  2. Świetny artykuł. Bardzo przekonujące słowa! To ważne aby unikać słodyczy!
    http://m-grabowska.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. dziękuję! :) mam nadzieję, że się dołączysz? ;)

      Usuń
  4. Super akcja, ja często walczę z moimi rodzicami własnie o nie kupowanie słodyczy. Na szczęscie moje dziecko ma juz 12 lat i sama decyduje, choc wiadomo, glupio się opierać dziadkom i robić im "przykrość" :(
    czesto to igranie na emocjach dzieci, czego ja nie cierpie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;) Z doświadczenia własnego wiem, że faktycznie ciężko odmówić dziadkom, gdy wręczają nam słodycze... Dlatego warto o tym więcej mówić! :)

      Usuń
  5. Kiedyś brak cukierka nie był dla mojego synka problemem, teraz szaleje jak go nie dostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie ja często jako dziecko dostawałam kosze słodyczy. Nie były one kupowane przez rodziców tylko babcie, dziadków, w szkole jak dostawało się paczkę to też były to słodycze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie... ja tak samo, zresztą jak chyba większość z nas - dlatego fajnie o tym mówić i dbać żeby w przypadku naszych dzieci już tak się nie działo :) żeby miały mądrą relację ze słodyczami ;)

      Usuń
  7. Słodycze to duży problem, rodzina z Anglii tak nas zasypywała słodyczami, że w domu chowałam po kątach albo rozdawałam. Nie wyobrażam sobie zjedzenia takiej ilości słodyczy, którą nam dali za jednym razem. A były i inne razy..:-)
    Katarzyna Grzebyk blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podzielenie się Twoim doświadczeniem :) Faktycznie, pewnie ciężko byłoby zjeść takie ilości :P chociaż dzisiaj jakby zebrać słodycze które dzieci dostają np. w ciągu miesiąca od wszystkich znajomych i członków rodziny to też uzbierałaby się "zabójcza" ilość ...

      Usuń
  8. Rzeczy "słodkie" czy też smaczne mogą być również dobre i dla dzieci. Warto decydować się na takie alternatywy. Sama mam słabość do słodyczy i coraz częściej zastępuję je zdrowszymi muffinkami marchewkowymi czy ciasteczkami owsianymi. Słodycze ciężko jest wyeliminować z życia, dlatego warto pomyśleć o alternatywnie dla nich niż ograniczeniach. Ma to na pewno bardziej pozytywny wydźwięk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie! Jest mnóstwo ZDROWYCH SŁODYCZY - ja np. uwielbiam "nutellę" z daktyli i karobu <3 albo domową czekoladę z oleju kokosowego, syropu z agawy i karobu :) W sieci można znaleźć mnóstwo inspiracji :) Albo ciastka, których głównym składnikiem jest masło orzechowe 100 % orzechów ;) muffinki marchewkowe czy dyniowe też bardzo lubię! nie chodziło w akcji o wyeliminowanie cukru z diety tylko "słodyczy sklepowych" ;)

      Usuń
    2. Ależ oczywiście! W żadnej mierze nie zachęcam do wyeliminowania słodyczy, bo po 1. uważam, że u dzieci może mieć to negatywne konsekwencje a po 2. wcale nie sądze, by była taka potrzeba :) W ramach akcji na wielu blogach pokazują się propozycje na alternatywne prezenty, również te słodkie, ale przyrządzone w domu i często bez cukru :)
      Akcja zachęca, by po prostu nie przynosić słodyczy dzieciom w prezencie, bo to tworzy złe nawyki. A słodycze dzieci i tak dostają :)

      Usuń
  9. Z okazji andrzejek rodzice zaproponowali, aby zamiast słodkiego poczęstunku, przynieść pokrojone owoce. Zrobiliśmy wspaniałe szaszłyki owocowe. A ile było frajdy z przygotowaniami! Wszystkie dzieci zajadały, aż im się uszy trzęsły! Okazuje się, że można zrezygnować ze słodyczy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo Super pomysł owocowe szaszłyki !! :) fajnie usłyszeć o takich inicjatywach :) dokładnie, to jest dodatkowa wartość zdrowego jedzenia - można spędzić wspólnie miły czas przygotowując zdrowe przekąski ;)

      Usuń
  10. Ja również jestem z pokolenia, gdzie słodycze były wszechobecne. Po szkole zawsze czekał na mnie pączek i mały jogurt owocowy, niedzielny spacer zawsze wiązał się z lodami lub jakąś słodką przekąską, święta itd to wory słodyczy. No i niestety, mam z nimi do disiaj problem. Wiem, że moi rodzice i babcia nie chcieli źle, ale niestety borykam się z konsekwencjami takiego trybu do teraz,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, wiem o czym mówisz! chyba wszyscy to przeżywaliśmy w dzieciństwie :) Myślę, też że nadal wielu młodych rodziców mniej lub bardziej świadomie powiela ten schemat, dlatego takie akcje są bardzo pomocne w zmianie myślenia! Warto coś zmienić bo cukrzyca typu II dotyka coraz częściej już dzieci :(

      Usuń
  11. Świetne pomysły na drobne upominki zamiast slodyczy. Sama pamietam czasy dziecinstwa gdzie tych slodyczy jadlo sie sporo i teraz ciezko mi z tym walczyc. Dlatego corce nie chce jeszcze dawac, a jak podrosnie to tez tylko troche

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety takie właśnie mamy nawyki z dzieciństwa, że słodycze to dobra nagroda albo sposób na poprawę nastroju :( Dlatego chcę aby jak najwięcej osób zapoznało się z akcją i sprawiło, że ich dzieci będą miały dobrą relację ze słodyczami (nie toksyczną!) ... warto uczynić z czegoś innego nagrodę i poprawiacz nastroju <3 może wysiłek fizyczny / joga / trening uważności / rysowanie / itp itd :) a najważniejsze to dawać dobry przykład ;)

      Usuń
  12. Jeszcze nie mam dzieci, ale jestem przerażona na myśl o tym jak ja niektórym wytłumaczę, żeby nie kupowali słodyczy. Świetny pomysł na akcje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. możesz wtedy skorzystać z pomysłów Zuzi lub innych blogerek, które włączyły się w akcję :) Na fanpage Zuzi znajdziesz je podlinkowane ;)

      Usuń
  13. Świetny pomysł! Zdecydowanie za dużo cukru i ogólnie słodyczy jest w diecie dzieciaków. Nie warto faszerować ich dodatkowo z każdej okazji. Ja preferuję kupowanie jakiś bardziej edukacyjnych zabawek nawet drobiazgów. Dla dziecka to nie tylko frajda, ale też go rozwija.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne podejście Edyta! <3 Zarażaj innych takim spojrzeniem ;)

      Usuń