Pamiętacie zagadkowe zdjęcie na fanpage'u? Wspólnie doszliśmy do rozwiązania - na zdjęciu znajdowały się BIO puree warzywno-owocowe i BIO deserki!
![]() |
ekologiczna żywność dla dzieci |
Jeśli jesteście ze mną już od dłuższego czasu, to doskonale wiecie, że zdrowe odżywanie jest według mnie bardzo ważnym elementem naszego życia. Dobra jakość jedzenia ma szczególne znaczenie w żywieniu dzieci.
Dlaczego? Na to i inne pytanie odpowie Ania, technolog żywności, mama dwójki dzieci, która prowadzi sklep z żywnością ekologiczną dla dzieci.
Jest to pierwszy wpis z mini-cyklu dotyczącego organicznej żywności dla dzieci.
Na końcu znajdziecie kilka prostych przepisów (idealne rozwiązanie dla zabieganych rodziców!) z wykorzystaniem wybranych produktów - puree i deserków !
----------------------------------------
![]() |
zdjęcie ze stony https://www.facebook.com/JustOrganicpl-1637342849872099/ |
Ja: Aniu, jak
zaczęła się Twoja przygoda z organiczną żywnością dla dzieci?
Ania Śmiałek: Z wykształcenia jestem technologiem żywności,
pracowałam w dużej międzynarodowej firmie zajmującej się badaniem żywności. To
była bardzo ciekawa praca dużo się w niej nauczyłam zarówno w zakresie
merytorycznym jak i takim codziennym, związanym z żywieniem. Niestety o pracy
nie mogę za dużo mówić ponieważ obowiązuje mnie poufność, jednakże nie trudno
się domyśleć, że z żywnością nie jest tak kolorowo jak nas czarują J
Dzięki
temu zaczęłam przykładać większą wagę do tego co jem. Nauczyłam się czytać
etykiety, zwracać uwagę na to co powinno być a czego nie w składzie produktu i
że cena jest tak naprawdę ostatnim czynnikiem na który powinno się zwracać
uwagę. Powoli zaczęłam się coraz bardziej w to wkręcać, coraz więcej czytać
obserwować co jest w sklepach i gdzieś w tym pojawiła się żywność ekologiczna.
Pomysł
na taką działalność zrodził się dzięki
mojej przyjaciółce, którą poznałam zresztą w pracy. Ona pierwsza odeszła
i namawiała mnie żebym też zaczęła robić coś dla siebie. W tym czasie zaszłam w
drugą ciąże i wiedziałam że to jest ten czas. Do mojego życia powrócił temat
dziecka i jak każda kobieta w ciąży wariowałam na punkcie wszystkiego co jest
związane z dziećmi - tak powstał pomysł aby połączyć te dwa tematy ze sobą.
Zaczęłyśmy
szukać, analizować rynek. Wiedziałyśmy co oferuje rynek w Polsce. Nie było tego
za dużo, chciałyśmy żeby to było coś nowego, coś czego jeszcze u nas nie ma.
Zaczęłyśmy odwiedzać eventy branżowe w innych krajach, szukać fajnych
produktów, nawiązywać kontakty.
Fascynacja i pasja tych ludzi nas
zainspirowała – odwiedzający, klienci w takich miejscach mają dużo większą
wiedzę w zakresie żywności ekologicznej i dużo większą świadomość.
Jeżeli
chodzi o żywność organiczną w porównaniu z innymi krajami UE w Polsce dopiero
ten rynek się „rozkręca” i jeszcze długa droga przed nami, ale wydaje mi się że
wszystko idzie w dobrym kierunku. J
Ja: Dlaczego
warto postawić na żywność organiczną, zwłaszcza w diecie małych dzieci? Czym ona
się różni, co Cię zdziwiło obserwując proces produkcji żywności?
AŚ: Ja
stawiam na żywność organiczną dla dzieci, ponieważ jest lepszej jakości, bez E-dodatków i nie GMO, np. owoce i warzywa z ekologicznych upraw, są uprawiane bez
konserwantów, pestycydów, środków chemicznych.
Różnego
rodzaju dodatki do żywności: polepszacze, zagęszczacze, konserwanty, barwniki,
aromaty, wzmacniacze smaku, nie mówiąc już o środkach ochrony roślin (pestycydy)
mają bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie przede wszystkim dzieci, ale również i
dorosłych.
Mogą powodować alergie, zaburzenia żołądkowo – jelitowe, problemy z
koncentracją, nadpobudliwość, hamują
wchłanianie substancji mineralnych, niektóre substancje są podejrzewane o
wywoływanie ADHD u dzieci, a nawet o działanie rakotwórcze.
Jest
to bardzo skomplikowany i trudny temat ponieważ substancje dodatkowe stosowane
w żywności nie są objęte jednolitym prawem, czyli np. substancje które są
dopuszczone do użytku w Polsce, są zabronione w innych krajach UE. Każda substancja może wywoływać różne reakcje
oddzielnie i w połączeniu z innymi
związkami dlatego substancje te podlegają ciągłym badaniom mającym na celu
stwierdzić ich właściwości i konsekwencje ich stosowania.
Najlepszą
metodą na uniknięcie jedzenia produktów ze szkodliwymi dodatkami jest po prostu kupowanie żywności z certyfikatem
ekologicznym.
Dla
mnie to trochę tak, jak było w czasach mojego dzieciństwa, pamiętam że rodzice
przywozili warzywa i owoce od rodziny ze wsi albo od babci z działkowego
ogródka. Hodowane były specjalnie dla nas! W dzisiejszych czasach posiadanie
własnego ogródka z warzywami to w pewnym sensie luksus, bo kto na to ma czas?
No i ile osób ma własny ogródek?
Jasne,
można pójść na bazarek i kupić, ale to już nie to samo. Nie masz pewności, że
to co tam kupisz jest naturalne. Teraz wszystko tak pięknie wygląda! Wymyte,
idealne, błyszczące, soczyste nic tylko zjeść… Nic bardziej mylnego, zazwyczaj
to tylko pozory – takie produkty nie są naturalne! Teraz jest tyle sposobów na
przyciągnięcie klienta można by pisać i pisać... Dla mnie etykietka EKO to
pewnik, wiem, że taki produkt musi spełniać bardzo restrykcyjne przepisy i
normy.
Ja: Czy
zauważyłaś jakieś zmiany u swoich dzieci po wprowadzeniu organicznej żywności do
ich diety? Jak reagują na ekologiczne produkty?
AŚ: Moim
dzieciom bardzo smakuje, to co im podaję do jedzenia. Staram się oczywiście, żeby
było zdrowo. Czasem pozwalam im na chwile słabości, ale wszystko z rozsądkiem!
Teraz najważniejsze jest dla mnie, żeby nauczyły się dokonywać dobrych,
świadomych wyborów, żeby nie poddały się manipulacjom, którymi zasypują nas z
każdej strony wielkie koncerny w swoich reklamach. Tego ich uczę i myślę, że
powoli zaczyna to przynosić efekty, bo dzieci same zaczynają sięgać po zdrowe
rzeczy! Oby tak dalej, a reszta przyjdzie sama. J
Synek
który od samego początku dostaje produkty ekologiczne nie ma dzięki temu problemów - ani tych związanych z bólami brzuszka, ani na tle alergicznym, nie ma żadnych zmian
skórnych. Wszystko jest tak jak powinno być.
Z kolei córka, która teraz ma 7
lat, na początku dostawała żywność z upraw konwencjonalnych – niestety często
miała różnego rodzaju zmiany alergiczne na skórze. Przykładowo bardzo często
dostawała wysypki od jabłek, czasem w przypadku jabłek, które były bardziej
„pryskane” reakcja była natychmiastowa! Teraz nie mamy już tego problemu J
Ja: Aniu, dziękuję za
pierwszą rozmowę J
----------------------------------------
W wielu miejscach w sieci (m.in. tutaj), możecie znaleźć informacje o "Parszywej Dwunastce" i "Czystej Piętnastce" - są to listy najbardziej i najmniej zanieczyszczonych warzyw i owoców.
Jabłka są niestety na szczycie "parszywej" listy ! Te i pozostałe produkty z tej listy zdecydowanie warto kupować w wersji organicznej! Zapoznajcie się z nią, naprawdę warto być bardziej świadomym konsumentem! :)
![]() |
zdjęcie ze strony poradnikzdrowie.pl |
----------------------------------------
Teraz mam dla Was obiecane przepisy od Ani:
Kaszka ryżowa z
jabłkiem/jagodami/marchewką.
Puree z jabłkiem i
rokitnikiem/Puree z jagodami i jabłkami/puree z marchewką i rokitnikiem
3 łyżeczki kaszki ryżowej
1 łyżeczka siemienia
lnianego
Przygotowaną kaszkę (należy
wcześniej wymieszać z podgrzaną wodą) zmieszać z puree i siemieniem lnianym.
Zmiksować.
Budyń jaglany z owocami
½ szklanki kaszy jaglanej
½ szklanki mleka ryżowego
lub innego (może być mleko modyfikowane lub roślinne)
½ słoiczka puree z jabłkiem
lub jagodami lub marchewką (ok. 90g)
Kaszę jaglaną zalewamy
wrzątkiem i gotujemy przez ok. 1 min. Po tym czasie odlewamy wodę i
przepłukujemy kaszę zimną wodą. Ponownie gotujemy kaszę jaglaną do miękkości.
Kiedy kasza wchłonie wodę, dodajemy mleko i lekko rozgotowujemy (do miękkości).
Po wystygnięciu dodajemy puree i miksujemy. Możemy doda odrobinę masła. W
przypadku puree z jabłkiem możemy dodać cynamonu aby jeszcze bardziej
podkreślić smak.
Naleśniki z owocowym puree.
Można zrobić wersję bezglutenową bądź tradycyjną z mąki
pszennej.
Mój ulubiony przepis na
naleśniki bezglutenowe to:
50 g mąki kukurydzianej
50 g mąki ryżowej
15 g mąki ziemniaczanej
1 i ½ łyżki ksylitolu (cukru brzozowego) lub 3
łyżki cukru zwykłego białego
2 jajka
300 ml mleka(dowolnego)
30 g oleju kokosowego
Do miski wsypać wszystkie
mąki, cukier, wbić jajka i dodać mleko. Zmiksować na gładką konsystencję. Dodać
roztopiony olej i ponownie zmiksować. Przykryć i odstawić na min. 30 min.
Smażyć po 30 sek. z każdej
strony. Dodać puree z jabłkiem lub
jagodami dla najmłodszych a dla starszych może być z dżemem.
Można też podać z plackami
kokosowymi. J
Przepisu na naleśniki
tradycyjne nie podaje bo każdy ma swój ulubiony.
Puree z mango, dynią i
jogurtem
Puree można fajnie podać z biszkoptami i jogurtem
naturalnym.
W szklance albo misce ułożyć
warstwami najpierw biszkopty, jogurt i na wierzchu polać puree z mango. Fajnie smakuje J
Spójrzcie koniecznie na te pięknie ilustrowane etykiety! :)
Wszystkie produkty widoczne na zdjęciu (i wiele innych) wraz z dokładnie opisanym składem dostępne są w sklepie Just Organic.
----------------------------------------
Podczas przygotowywania wpisu sama zgłodniałam :)
Miałam ochotę wypróbować ten ostatni przepis - na "tiramisu" owocowo-warzywne idealne dla dzieci. Niestety, gdy już zaczęłam przygotowywać deser zorientowałam się, że nie mam biszkoptów! Postanowiłam nieco zmodyfikować ten przepis i zamist nich na spód deseru trafiła jaglanka :)
Tak właśnie powstawał ten pyszny zdrowy deser :)
Puree z mango, dynią i jogurtem ma nieziemski smak!
Zawartość słoiczka zniknęła w mgnieniu oka :)
Spróbujcie sami! Smacznego :)
----------------------------------------
Ciekawa jestem czy słyszeliście o "Parszywej Dwunastce" i "Czystej Piętnastce" i czy zdawaliście sobie sprawę, że nasze polskie jabłka, tak przez nas lubiane i polecane są jednymi z najbardziej zanieczyszczonych produktów w Polsce?!
Świetne te przepisy z pewnością wykorZystam dla córki.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się spodobały i masz zamiar je wypróbować :)
UsuńBardzo dobrze że piszesz o takich sprawach. Na jakość żywności powinniśmy zwracać uwagę zawsze, a w przypadku dzieci to nawet nie podlega dyskusji. Ja sama dzieci jeszcze nie mam, ale nie mogę patrzeć na to jak inni rodzice podają swoim maluchom to sklepowe świństwo. A przepisy świetne, zaposuje je dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podobnie myślimy! :) Niestety wszechobecne reklamy np. Danonków, Jogobelli, batoników, płatków śnadaniowych czy innych dosładzanych "niby zdrowych" produktów powodują, że tak jak mówisz wielu rodziców kupuje je swoim dzieciom, po prostu są nieświadomi, że chcąc dobrze tak naprawdę im szkodzą :( Niestety edukacja w kwestii zdrowia i profilaktyki jest u nas bardzo słaba, więc trzeba chociaż jak najwięcej o tym mówić! Smacznego! :) Faktycznie są proste i smaczne :) Pozdrawiam :)
UsuńBardzo fajny wpis! :)
OdpowiedzUsuńWszystko dokładnie podane, tego właśnie szukałam. Dzięki!
Cieszę się ogromnie, że wpis odpowiedział na Twoje pytania :) Dziękuję za odwiedziny! Zapraszam też do innych wpisów na mojej stronie oraz do śledzenia kolejnych artykułów z cyklu o organicznej żywności :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Cały czas zastanawiam się jak przekonać męża do tego, aby kupować produkty EKO. Niestety dla niego jednak cena się też liczy. Dlatego dziękuje za ten wpis. Dzęki takim informacjom na pewno będzie mi łatwiej z nim rozmawiać :)
OdpowiedzUsuńKochana, warto zdecydowanie! Sama też staram się używać jak najwięcej EKO produktów w kuchni i zmiany w samopoczuciu i zdrowiu są naprawdę widoczne! :) Warto jednak patrzeć na to realistycznie, wiadomo, że niewiele osób stać na kupowanie wszystkiego EKO --> dlatego podlinkowałam np. tą Czystą Piętnastkę :) Na pewno warto wybierać organiczne produkty które jemy najczęściej, w końcu to one mają na nas największy wpływ!
UsuńPozdrawiam ciepło i życzę żeby udało Ci się przekonać męża!
To bardzo ważne o czym piszecie. Niestety czasem największą przeszkodę w jedzenie EKO stanowi zaporowa cena. Nie wiem jak w Polsce, ale tutaj we Francji, produkty EKo są dwa razy droższe niz te zwykłe. Dlatego my tylko część z nich kupujemy właśnie z certyfikatami. Po prostu nas nie stać na całkowite uwonienie się od wszystkiego co złe, mimo, że bardzo nam na tym zależy. Oboje szczególnie zwracamy uwagę na to, co jedzą nasze dzieci.
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję za komentarz ;) Zgadzam się! W Polsce też ceny EKO są bardzo wygórowane! I również niewiele osób stać by było na 100 % organiczne żywienie :( Sama każdego dnia muszę wybierać które produkty wybrać EKO, a przy których "spasować". Ale myślę, że warto chociaż tak - na pewno lepiej niż wcale :) Fajnie, że jesteście takimi świadomymi konsumentami! Organizmy dziecięce są w szczególności narażone na szkodliwe działanie "zwykłego" jedzenia, gdyż ich układ odpornościowy dopiero się rozwija, świetnie że o to dbacie! :)
UsuńOstatnio staram się również bardzo uważnie wybierać kosmetyki do pielęgnacji, one też zawierają mnóstwo szkodliwych składników, które wchłaniają się przecież przez nasz największy organ jakim jest skóra, to również temat warty uwagi! :)
Pozdrawiam serdecznie! I zapraszam do lektury kolejnych wpisów z tego cyklu i innych wpisów na blogu ;)
Budyń jaglany to i ja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńoo super! bo to bardzo zdrowe! :) W każdym wieku! :)
UsuńPozdrawiam :)
Staram się sięgać po EKO żywność, ale cena i dostępność nie zawsze mi to umożliwiają. Niemniej jadamy sezonowo i moje dziecko nie samku słoiczków - gotuje wszystko sama :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że ciężko jest pod względem finansowym przestrzegać w 100 % tych zaleceń, ale warto chociaż część (te najbardziej zanieczyszczone i te najczęściej jedzone) produktów kupować organicznych ;)
UsuńA jedzenie sezonowe to też świetny pomysł! I brawo za samodzielne gotowanie zamiast słoiczków! ;)
Pozdrawiam ;)
Interesujący wywiad. Mam dwie córki, 3 lata oraz 7 miesięcy. Staram się podawać im zdrowe produkty, sięgam po popularne słoiczki dla niemowląt dla młodszej córki. Nie jestem jednak aż tak wymagająca, niestety, bo zwracam uwagę na ceny. A niestety eko i bio są rzadko na każdą kieszeń. Zaskoczyła mnie parszywa dwunastka. Ale faktycznie, ostatnio po zjedzeniu jabłka córka miała czerwona buzię i nie wiedziałam czemu....
OdpowiedzUsuńTo prawda, produkty BIO są dużo droższe i nie każdego na nie stać. Ale - na sposoby są sposoby ;) Poczytaj o domowym odpestycydowaniu owoców, w tym jabłek - metoda z octem i sodą pozbawia jabłek większości szkodliwych substancji :) I nie naraża nas na kolejne wydatki :)
Usuń