środa, 13 lipca 2016

Savoir-vivre i etykieta dla dzieci. Czy warto uczyć dzieci dobrych manier? Książki o savoir-vivre dla dzieci. Czy warto wychowywać córki na damy?

Mam nadzieję, że chwilową przerwę w działaniach na blogu wynagrodzi Wam dzisiejszy bardzo ciekawy wywiad, który miałam przyjemność przeprowadzić z Marią Pierzchałą – specjalistką w zakresie dyplomacji i etykiety, właścicielką firmy szkoleniowej INTERMANNERS  Diplomacy & Business Training. Bez zbędnego przedłużania – zapraszam Was do lektury J

*


-------------------------------------------

Ja: Czy według Ciebie w szkole powinien być prowadzony przedmiot dotyczący savoir-vivre, etykiety?

MP: Może nie przedmiot, ale to z pewnością doskonały pomysł na bardzo interesujące warsztaty dla dzieci i młodzieży w każdym wieku szkolnym. Etykieta i savoir-vivre wbrew pozorom nie są wyłącznie wykazem sztywnych zasad jak zachować się przy stole u cioci na obiedzie ani suchą wiedzą o tym kto kogo przepuszcza w drzwiach. Zarówno jedno jak i drugie pojęcie ma nam dać zestaw narzędzi jak odnosić się do otoczenia z szacunkiem i przez to tworzyć bardziej znaczące więzi społeczne i więcej w życiu osiągać.

A wracając do zajęć to do dziś pamiętam, że będąc jeszcze w szkole raz tygodniu odbywały tzw. godziny wychowawcze przewidziane programem nauczania, na których nauczyciel uzupełniał dziennik i usprawiedliwiał nieobecności a my nie robiliśmy nic. To był dokonały czas, aby choć kilka razy zaprosić eksperta od savoir-vivre na poprowadzenie ciekawych i angażujących warsztatów. To też polecałabym także teraz i przy okazji zaznaczę, że to wcale nie są duże koszty. Warto nadać tej tematyce znaczenie, ponieważ młody człowiek z manierami i znajomością asertywności to naturalny przywódca i lider. W jego towarzystwie po prostu chce się spędzać czas.

Ja: Doskonały pomysł! Godziny wychowawcze u mnie w szkole wyglądały dokładnie tak jak mówisz. Rzeczywiście można by z łatwością wykorzystać chociaż tę 1 godzinę w tygodniu na warsztaty, o których wspomniałaś J. A jak oceniasz maniery współczesnych osób dorosłych i dzieci? Czy widzisz jakąś tendencję związaną ze zmianą czasów?

MP: To oczywiście temat na rozbudowaną książkę i trudno wypowiadać mi się tu za całe społeczeństwo, ale interesujący jest fakt, że tzw. szkoły dobrych manier i szkolenia z savoir-vivre`u znowu cieszą się coraz większą popularnością a w popularnej stacji komercyjnej w Polsce ruszył właśnie program „Projekt Lady” z Małgorzatą Rozenek. Formuła programu przewiduje transformację niesfornych dziewcząt w eleganckie młode kobiety z klasą.

W kwestii dorosłych, szczególnie tych, którzy posiadają już dzieci można także zaobserwować pewną tendencję. Oczywiście nie chcę generalizować, bo znam wielu fantastycznych, zdroworozsądkowych młodych rodziców, ale pojawia się też coraz liczniejsza rzesza osób, które mam wrażenie, że żyją wyłącznie rozwojem osobistym dziecka czyniąc go centrum całkowitego zainteresowania niemal w każdej sytuacji. 

Pewien kierowca taksówki pochwalił mi się jakiś czas temu, że jego wtedy pięcioletnia córeczka uczy się już dwóch języków obcych  i chodzi na pięć z sześciu możliwych przedszkolnych fakultetów, generalnie zalicza wszystko oprócz zajęć z piłki nożnej. Wspaniale, że doczekaliśmy takich czasów, bo rośnie nam nowoczesne i wykształcone społeczeństwo, ale moim zdaniem warto zawsze zachowywać zdrowy balans.

Ja: Zastanawiam się czy jest to tylko chwilowa moda na savoir-vivre, czy może ludzie faktycznie zaczęli dostrzegać braki w znajomości etykiety u dzieci, nastolatków, a także już młodych dorosłych. Masz rację – mnie również niepokoi zjawisko całkowitego wypełnienia zajęciami dodatkowymi czasu wolnego dzieci. A przecież nuda wyzwala kreatywność i jest bardzo ważna dla rozwoju dziecka. Zajęcia dodatkowe są świetnym pomysłem, ale w rozsądnej ilości! J Powiedz proszę skąd u Ciebie zainteresowanie tematyką etykiety?

MP: Po studiach dziennikarskich poszłam na wiedeńską Akademię Dyplomatyczną i temat protokołu dyplomatycznego automatycznie stał mi się bliski, ale to jest wiedza, która dotyczy bardzo wąskiego i elitarnego grona ludzi. Etykieta biznesu dużo „zapożycza” z protokołu dyplomatycznego a dotyczy każdej aktywnej zawodowo osoby jak i ludzi, którzy zatrudnienia dopiero poszukują. Temat bardzo mnie zainteresował, szczególnie, że wchodząc na rynek pracy wielokrotnie spotykałam osoby zarówno w Polsce jak i zagranicą, które bezczelność myliły z przebojowością i pewnością siebie. Oczywiście nigdy nie usłyszałam o dalszych spektakularnych sukcesach tych ludzi. Postanowiłam, że zbadam temat i pokażę innym, że od współpracowników i podwładnych można wymagać z szacunkiem. Savoir – vivre to pokrewny temat i zajmując się protokołem i etykietą biznesu naturalnie chciałam poznać także tę dziedzinę w szczegółach.

Ja: Jakie lektury mogłabyś polecić rodzicom chcącym zadbać o dobre maniery swoich dzieci?

MP: Literatura na rynku polskiej książki z tej tematyki jest dość bogata. Z ogromną przyjemnością przeczytałam „W Paryżu dzieci nie grymaszą” Pameli Druckerman. To książka amerykańskiej autorki, która po przeprowadzce do Paryża zauważyła z ogromnym zdziwieniem, że tamtejsze dzieci umieją zachowywać się cierpliwie i spokojnie oraz praktycznie nie obserwowała tzw. grymaszenia przy stole i postanowiła reporterskim okiem zgłębić ten fenomen. Jest to oczywiście książka dla rodziców. Jeśli chodzi zaś  o propozycję dla dzieci z tej tematyki to wiele pozytywnych recenzji zbiera książka „Dobre maniery, czyli savoir – vivre dla dzieci” Joanny Krzyżanek.
           
Ja: Z przyjemnością zapoznam się z tymi pozycjami. J A czy warto według Ciebie zapisać dzieci na jakieś konkretne zajęcia pozalekcyjne kojarzące się z „dobrym wychowaniem”  – np. balet lub taniec towarzyski (dla prawidłowej postawy), francuski, kółko literackie itd.?

MP: Oczywiście, ale broń Boże nie kierowałabym się tutaj kwestią, że akurat balet, francuski lub karate są teraz modne i tymi zajęciami pozaszkolnymi swoich dzieci chwalą się celebrytki. 

Mówiłyśmy o godnych polecenia lekturach. Jestem pod dużym wrażeniem książki „Siła nawyku” Charles`a Duhigg`a, który pisze jak ważne jest kształtowanie w sobie pozytywnych nawyków, bo te złe tj. hazard czy picie alkoholu w nadmiarze prowadzą zawsze do porażki i życiowej przegranej. Dziecko, które jest w stanie nabyć nawyk codziennego ćwiczenia na pianinie i pomimo, że „nie wychodzi” mu któryś z polonezów Chopina a mimo to próbuje dalej do skutku to kiedyś tę lekcję życia przeniesie w dorosłości np. na prowadzony przez siebie biznes, choć nigdy nie zostanie wybitnym pianistą.

Również Leszek Czarnecki, jeden z najbogatszych Polaków pisze w swojej książce „Biznes po prostu” o fantastycznej lekcji jaką daje każdemu sport i związana z nim rywalizacja. Jednego dnia przegrywasz ważne zawody, ale następnego zaplanowany jest trening , stawiasz się na nim i walczysz dalej. Nie ma lepszego sposobu, aby odrobić ważną lekcję z przegrywania jak właśnie w sporcie. 

Zdecydowanie warto wspierać dziecko w rozwoju jego zainteresowań i cudownie, gdy ono samoistnie taką dyscyplinę odkryje. Poza tym w pełni się z Tobą zgadzam, że ilości tych zajęć powinna towarzyszyć zdrowa równowaga, ponieważ na nudę również powinien znaleźć się czas, aby odegrała ona swoją rolę w rozwoju kreatywności.

Ja: Czyli mniej ważny jest rodzaj zajęć pozalekcyjnych a bardziej dążenie do kształtowania (dzięki uczęszczaniu na nie) u dziecka samodyscypliny i innych dobrych cech charakteru J
A czy wychowując córki, warto kłaść nacisk na cechy charakteryzujące prawdziwą damę (co niektórym może się wydawać dziś staroświeckie i niepasujące do dzisiejszych realiów),  czy raczej warto postawić w wychowaniu na nowoczesność, gdzie kobieta jest w 100 % na równi z mężczyzną, może wszystko, powinna być całkowicie niezależna, radzić sobie sama, pierwsza „zagadywać” do chłopaków itd.

MP: Kilka miesięcy temu dla czytelniczek i czytelników mojego bloga „Poradnia Dyplomatyczna” napisałam e-book, który swoją drogą można nadal za darmo podobać. Zatytułowałam go „Nie ma nic nudnego w byciu damą. Mini przewodnik savoir-vivre i etykiety biznesu dla nowoczesnych kobiet”, gdzie zaproponowałam swoją definicję damy.

Pozwól, że przytoczę jej fragment:
DAMA – to kobieta, w towarzystwie której po prostu chce się przebywać, nie podkreśla, że nią jest i z tego powodu nie życzy sobie przekleństw, co najwyżej z politowaniem popatrzy na osobę z uliczną polszczyzną. Posiada niezależność, nie jest obojętna na krzywdę innych, okaże identyczną uprzejmość dozorcy, prezesowi i koleżance z biurka obok. /…/ Stale też podsyca swoją ciekawość świata i rozwój. W relacjach z mężczyznami nie proponuje pierwsza spotkania i zawsze stawia na godność. /…/
Jeśli chodzi o „zagadywanie” czy robienie pierwszego kroku to oczywiście różne bywają miłosne scenariusze, ale mozolący się o nasze względy mężczyzna też ma swój urok.

Wracając do Twojego pytania, to jeśli kiedyś będę miała córkę z pewnością przekażę jej: że może wszystko, jeśli znajdzie swoją pasję i będzie ciężko i uczciwie pracować, niezależność finansowa jest cudowna oraz że oparty na szacunku i miłości związek jest najwspanialszą rzeczą pod słońcem.

Ja: Myślę, że taka definicja damy rozwieje wszystkie wątpliwości rodziców mających córki! Bardzo dziękuję za rozmowę!


-------------------------------------------

Jestem ciekawa jak to jest u Was? Czy uczycie swoje dzieci etykiety już od najmłodszych lat? Czy raczej nie zwracacie na to zbytniej uwagi, kładąc większy nacisk na inne umiejętności? Czy w szkołach/przedszkolach Waszych dzieci ten temat jest w ogóle poruszany? 
A może mieliście już okazję przekonać się jak wyglądają zajęcia savoir-vivre dla dzieci? Podobały Wam się? 



Maria Pierzchała
Informacja biograficzna
Maria Pierzchała jest absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego (dziennikarstwo oraz studium zarządzania w biznesie), Akademii Dyplomatycznej w Wiedniu oraz doktorem nauk politycznych (Uniwersytet Wiedeński). Pracowała m.in. w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu a także w Szkole Dyplomacji i Stosunków Międzynarodowych w Genewie. Odbyła praktyki w ONZ w Nowym Jorku, w Parlamencie Europejskim w Brukseli oraz w międzynarodowej firmie konsultingowej B&S Europe. Obecnie prowadzi własną firmę szkoleniową INTERMANNERS  Diplomacy & Business Training oraz pisze książki. W czerwcu 2016 r. ukazała się „Dyplomacja od podstaw w opowieściach ekspertów” nakładem wydawnictwa Adam Marszałek z Torunia.

blog Marysi: http://www.intermanners.pl/blog/
fb: https://www.facebook.com/Intermanners-Diplomacy-Business-Training-457267241125743/

*zdjęcie pochodzi ze strony dobre-wychowanie.pl










6 komentarzy:

  1. O, super temat. Moje siostry cioteczne są w połowie Brytyjkami, od dziecka były przez dziadków wyszkolone we wspaniałych manierach. Rozczulające jest, kiedy kilkulatka zaczyna kurtuazyjną rozmowę o pogodzie czy też grzecznie chwali jedzenie przy obiedzie :) Z drugiej strony jednej z nich zdarzyło się upomnieć gościa, aby zdjął łokcie ze stołu :D
    Nie podoba mi się tylko mówienie o dobrych manierach w kontekście dziewczynek-dam. Chłopców dotyczy to tak samo, nie powinna być to kwestia płci (grzeczne i ułożone mają być dziewczynki, a chłopcy zawsze "szaleją").

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, dziękuję za komentarz - cieszę się, że temat jest zgodny z Twoimi zainteresowaniami ;) Fajnie musi być móc obserwować wyedukowane w tym zakresie dzieci na żywo w warunkach domowych :)

      Oczywiście zgadzam się, że temat dotyczy w równym stopniu dziewczynek i chłopców - wywiad jest jednak zbiorem odpowiedzi na kilka wybranych przez mojego gościa pytań :) Jeśli chodzi o chłopców to bardzo interesująca jest pozycja-zbiór porad-, jaką napisał książę Lubomirski dla swojego malutkiego synka ----> https://merlin.pl/rady-dla-mlodego-dzentelmena-lubomirski-alexi/6679804/?gclid=CMu15ZL--s0CFcUCcwodys0MYg

      Usuń
  2. Cieszę się, że trafiłam na ten post. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam wywiad. Temat dla mnie bardzo na czasie bo mam małego synka i wydaje mi się,że już powinnam pokazywać mu pewne nawyki. A co do godzin wychowawczych to u mnie w podstawówce jak i w szkole średniej tak samo nauczyciele uzupełniali dziennik zamiast nas edukować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że temat okazał się dla Ciebie interesujący :) Jak najbardziej, im wcześniej tym lepiej ;) Dzieci uczą się przez obserwację!

      Usuń
  3. Akurat samo wychowanie naszych dzieci moim zdaniem jest dość mocno znaczące. W takiej sytuacji jak czytałam na stronie https://whisbear.com/pl/blog/bo-to-zla-matka-byla-czyli-dlaczego-tak-chetnie-krytykujemy-kobiety-ktore-sa-matkami-jak-my/ to właśnie bardzo łatwo jest skrytykować inne kobiety za wychowanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. W internecie można też wygodnie zakupić różne akcesoria dla dzieci. Bardzo duży ich wybór ma w swojej ofercie sklep Danex24. Są to między innymi praktyczne podstawki do samochodu: https://danex24.pl/23-podstawki.

    OdpowiedzUsuń