Pierwsze dwa sposoby, które przygotowała dla Was Zuzia, cieszyły się dużą popularnością - mam nadzieję, że kolejne dwa również przypadną Wam do gustu i będziecie mogli je z powodzeniem wykorzystać :)
![]() |
Programowanie niejadka - zdjęcie z www.obrazkoterapia.pl
Zatem nie przedłużając zapraszam Was do lektury!
|
-----------------------------------------------
3. PODAWAJ W DOBRYM
TOWARZYSTWIE!
Skoro już wiemy, że nielubiane
produkty należy dzieciom nieustannie podawać, warto dowiedzieć się, jak to
robić w praktyce. Naukowcy odkryli bardzo ciekawą i prostą zależność - ilość zjedzonej nielubianej potrawy jest
zależna od tego, czy podamy ją z lubianym, uwielbianym czy nieakceptowanym
produktem. A Ty jak podajesz niechciane brokuły? Obok ukochanego
mielonego czy raczej średnio smacznego gulaszu? Okazuje się, że jest to
naprawdę ważne!
Wszystko zależy od efektu, który chcesz uzyskać. Jeśli
Twoim marzeniem jest, by dziecko zjadło
nieco więcej niż dwa kęsy sałatki, podaj ją jako dodatek do średnio lubianego
głównego dania. Jeżeli połączysz ją z ukochanym burgerem czy makaronem z
sosem pomidorowym, są ogromne szanse, że maluch nie zje jej prawie wcale.
Dlaczego? Bo zacznie posiłek od uwielbianej potrawy, nasyci się nią i wtedy
dopiero zauważy, że była jeszcze jakaś sałatka. A miejsca w żołądku już na nią
nie starczy... Musisz uczynić z
warzyw gwiazdę wieczoru! Do niezbyt
lubianych głównych dań podaj niezwykle atrakcyjne warzywa. Wtedy maluch
spojrzy na nie łaskawszym wzrokiem. A jeszcze lepiej - podaj warzywa w formie przystawki, zanim jeszcze zaserwujesz obiad czy
kolację. Głód to najlepsza
przyprawa i sprawia, że nawet największe niejadki skuszą się czasem na coś
surowego i zielonego. (7)
Jeżeli natomiast Twoim celem jest zachęcenie dziecka do poznania nowego, kompletnie nieznanego produktu,
zaserwuj go koniecznie w towarzystwie ulubionej potrawy. Zadziała EFEKT AUREOLI. Twoja pociecha z
radością zje cały posiłek i zachowa też pozytywne wspomnienia związane z
nieznanym dotąd produktem. Kilka takich prób i brokuły czy szpinak mogą stać się dodatkiem równie uwielbianym, co
makaron z serem. (8)
4. NIE NACISKAJ!
Nikt nie lubi być
zmuszany do czegoś, na co nie ma ochoty. Nasze
dzieci zaś są mistrzami w robieniu wszystkiego na przekór. Dlatego NIE MA NIC GORSZEGO W KWESTII ŻYWIENIA
NASZYCH DZIECI NIŻ PRESJA, NACISKI I ZACHĘCANIE. Nie dość, że nie
sprawi to, że nasze dzieci będą jadły więcej, to może nawet prowadzić do jeszcze większych ograniczeń żywieniowych.
Jedno z badań pokazało wyraźnie, że im mocniejsze naciski na jedzenie ze strony rodziców, tym mniej
warzyw i owoców lądowało w brzuszkach dzieci. Więcej natomiast było
niezdrowych przekąsek. (9) Co
ciekawe, o przymuszaniu (czy nawet intensywnym zachęcaniu) do jedzenia
konkretnych potraw, pamiętamy bardzo
długo i jako dorośli również nie mamy ochoty ich próbować.
W jednym z eksperymentów badacze postanowili zmierzyć
zupą, jak bardzo presja zmniejsza apetyt dzieci. Maluchy, których nie zachęcano do jedzenia zjadły znacznie większą
porcję zupy i wypowiadały na jej temat mniej negatywnych komentarzy.
Natomiast im częściej dzieci były
namawiane na zjedzenie “jeszcze jednej łyżeczki” w domu, tym silniejszą
niechęcią reagowały na namowy naukowców do zjedzenia zupy. Oznacza to, że dzieci uczą się, że bezpieczniej
zbudować mur oporu przed jedzeniem niż zostać zmuszonym do zjedzenia czegoś, na
co nie mają ochoty. (10)
Pewnie myślisz w tej chwili: “Ale ja nigdy nie naciskam i
nie zmuszam dziecka do jedzenia”. Niestety muszę Cię rozczarować. Presja może
przyjąć również tak delikatne formy jak:
- “Mamusia przygotowała tą zupkę specjalnie dla Ciebie, zrób mamie przyjemność i zjedz jeszcze łyżeczkę”,
- “Będziesz głodny jeśli nie zjesz jeszcze kawałka”,
- “Nie powinno się marnować jedzenia - zjedz do końca swoją porcję, proszę”,
- “Nie dostaniesz deseru, jeśli nie zjesz surówki do końca”.
W rzeczywistości, jeśli zdarzyło Ci się kiedyś pomyśleć “Hmm,
chyba powinien/powinna zjeść więcej na obiad”, to prawdopodobnie zdarzyło Ci
się też zmusić dziecko do jedzenia.
Dlatego tak ważna jest ta ostatnia rada, którą zachowałam dla Ciebie na sam koniec.
-----------------------------------------------
NAJWAŻNIEJSZA
ZMIANA JAKA MUSI ZAJŚĆ, BY TWOJE DZIECKO ZACZĘŁO JEŚĆ WIĘCEJ LUB COŚ BARDZIEJ
ZDROWEGO, MUSI ZAJŚĆ W TOBIE.
-----------------------------------------------
Chodzi o zmianę
sposobu myślenia. Spróbuj przez jakiś czas skupić się nie na tym, by moje dziecko lepiej jadło, a na tym, by zaczęło ich próbować.
Zrób wszystko, by Twoje dziecko
polubiło te produkty - to jak rosną, powstają, jaki mają kolor, zapach,
wygląd, śmieszną nazwę - zanim jeszcze
będzie je jeść.
Zachęcaj do próbowania
nowych smaków (w mikroskopijnych ilościach).
Dzięki temu Twoje
dziecko zbuduje pewność siebie i w przyszłości samo chętniej zacznie jeść nielubiane produkty. Bo tylko 1 na 4 niejadków w dorosłości również
ma tak wybiórcze smaki jak w dzieciństwie. Dzieje się tak nie dlatego, że rodzice zmuszali ich do
dojedzenia sałatki do końca, ale dlatego, że byli cierpliwi i spokojni.
Tobie też życzę ogromnych pokładów cierpliwości i
pamiętaj, że w perspektywie całego życia, naprawdę niewielkie znaczenie ma, ile
warzyw, mleka czy chleba zjadło dziś Twoje dziecko :)
-----------------------------------------------
Jestem dietetykiem, psychologiem, żoną a od niedawna mamą głodnego (miłości, zabawy i jedzenia) Szpinakożercy. Pracuję jako psychodietetyk i uczę, jak pokochać jedzenie zdrową i rozsądną miłością. Fascynuje mnie żywienie dzieci, Pomagam dzieciom i ich rodzicom, w odnalezieniu spokoju i zdrowia w jedzeniu. Pokazuję, że każde dziecko może stać się Prawdziwym Smakoszem. By uporządkować swoje myśli i podzielić się nimi z innymi założyłam bloga, na którym poruszam tematy dotyczące żywienia dzieci, psychodietetyki i gotowania.
strona Zuzi: www.szpinakrobibleee.pl
fanpage: https://www.facebook.com/szpinakrobibleee/?fref=ts
-----------------------------------------------
Czekam na Wasze relacje! Napiszcie, czy te 4 naukowo potwierdzone metody zdały u Was egzamin? :)
-----------------------------------------------
Żródła:
9. Brown
KA, Ogden J, Vögele C, and Gibson EL. 2008. The role of parental control
practices in explaining children's diet and BMI. Appetite. 50(2-3):252-9.
10. Batsell
WR, Brown AS, Ansfield AE, and Paschall GY. 2002. “You Will Eat All of That!":
A retrospective analysis of forced consumption episodes. Appetite 38(3): 211-219
Ja akurat mam dwa głodomory - dosłownie, ale rady przydatne ;)
OdpowiedzUsuńTo masz powód do radości :) dziękuję! :)
Usuń