Dzisiaj zapraszam Was serdecznie do
zapoznania się z rozmową (a właściwie pierwszą jej częścią), którą
przeprowadziłam z Marią Bartniczak - muzykiem i emisjonistką głosu :)
Jakie m.in. tematy poruszyłyśmy w naszej
rozmowie?
---------------------------------------------------------------------------
Ja:
Witaj! Opowiedz proszę coś o sobie czytelnikom bloga - kim jesteś, czym się
zajmujesz?
Maria
Bartniczak: Z wykształcenia jestem
muzykiem. I tą drogą podążam w swojej pracy. Jestem emisjonistką, trenerem wokalnym i nauczycielem. Pracuję z
dziećmi i dorosłymi. Ta rozmowa ma być o dzieciach, dlatego w te szczegóły zagłębię
się przede wszystkim. Nie pracuję w szkole. Prowadzę autorskie zajęcia rytmiki z umuzykalnieniem dla
niemowląt i małych dzieci, a dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym
ćwiczenia mowy i śpiewu. Są to przede wszystkim zajęcia dodatkowe.
Ja:
Czym zajmuje się emisjonistka?
MB:
Emisją głosu. Czyli tym co zrobić i w jaki sposób, by głos brzmiał
lepiej, donośniej, wyraźniej, ładniej. Emisjonista wie jak poprowadzić
czyjś głos, by mowa i śpiew były komfortowe i bez szkody dla strun głosowych.
Ja:
Czy jest jakieś proste ćwiczenie dla
dziecka, które pozwoli mu zadbać o prawidłową emisję głosu już od małego?
MB:
Jest mnóstwo ćwiczeń dla dzieci. Najlepiej jednak ćwiczyć pod okiem
specjalisty, przy nieświadomym ćwiczeniu głosu – można wyrządzić więcej szkody
niż pożytku. Są oczywiście elementy – bardzo ważne – które można wykonywać w
domu. Ćwiczenie, które dziecko może wykonywać samodzielnie to np. zabawa z piórkiem – piórko kładziemy na
stole/podłodze i trzeba je przedmuchać na drugą stronę.
Ja:
Skąd pomysł, aby zająć się właśnie muzyką? Czy towarzyszył Ci już od dziecka?
MB:
Pomysł na muzykę pojawił się jeszcze w
podstawówce – wtedy jako hobby. Pomysł by połączyć muzykę i dzieci, powstał
naturalnie. Pracowałam jako wychowawczyni na koloniach letnich, bywało, że z
sześciolatkami. Pracowałam z małymi dziećmi jako opiekunka. Widziałam jak dzieci chłoną muzykę.
Wsłuchują się w głos, chcą więcej i więcej, jeśli tylko poświęci im się czas.
Ja:
Znów pojawia się temat wartościowego i pełnego uważności czasu poświęcanego
dzieciom - fajnie, że o tym wspominasz :) W Twoich słowach można wyczuć
prawdziwą pasję! Czy mogłabyś podzielić
się z nami przykładami umuzykalniających zabaw dla dzieci w różnym wieku?
MB:
Oczywiście :) Oto kilka moich propozycji:
Dla niemowląt:
słuchamy muzyki/śpiewamy i tuląc dziecko kołyszemy się w rytm tej muzyki.
Dla dzieci od ok 15.
miesiąca: maszerujemy w rytm słyszanej muzyki, i reagujemy na
umówione dźwięki. Np. dzwoneczki: dzieci udają, że dzwonią dzwoneczkiem;
bębenek tupią nóżkami.
Dla dzieci powyżej 3 lat:
dźwiękowe zgadywanki. Jedno dziecko ma zasłonięte oczy, inne „gra” na wybranym
przez siebie przedmiocie (stukanie o szybę, otwieranie drzwi, szeleszczenie
papierem). Następnie osoba, która miała zasłonięte oczy musi odgadnąć, jak
stworzony był ten dźwięk.
Dodam
tu jeszcze, że właściwie wszystkie zabawy dla młodszych dzieci można robić też
dla starszych, ewentualnie lekko je modyfikując.
Ja:
Super! Dziękuję za te świetne pomysły! :) A pracujesz z dziećmi indywidualnie
czy w grupach? W jakim wieku są dzieci
biorące udział w Twoich zajęciach?
MB:
Pracuję z dziećmi w grupach oraz
indywidualnie. Zależnie od potrzeb dziecka i tego na jaką formę zdecydują
się rodzice. A wiek jest właściwie każdy: najmłodsze
dziecko na moich zajęciach miało 3 miesiące, i wcale nie jest to niczym
nadzwyczajnym! Oczywiście zajęcia dla najmłodszych są zupełnie w innej
formie niż te dla starszych, i odbywają się zawsze z rodzicem/opiekunem w
małej, kameralnej grupie. Górnej granicy wiekowej nie ma.
Ja:
Wielu rodziców zastanawia się nad wysłaniem
dziecka na lekcje gry na instrumencie - w jakim wieku dziecko może zacząć
uczęszczać na takie zajęcia?
MB:
To trudne pytanie, zdania wśród nauczycieli są na ten temat podzielone. Zależy
to też od instrumentu. Według mnie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nauka gry na instrumencie to również nauka
muzyki ogólnie: nut, rytmu itd. to już kilkulatki śmiało mogą rozpocząć tę
przygodę. Natomiast zajęcia takie powinny być oczywiście prowadzone w formie zabawy i nie ma tu mowy o tym
by dziecko siedziało przy pianinie przez całą długą lekcję.
Ja:
A na jakich instrumentach najłatwiej
nauczyć się grać?
MB:
Do nauki gry na każdej z grup instrumentów potrzebne
są inne, dodatkowe zdolności, np. do
nauki gry na skrzypcach trzeb mieć bardzo dobry słuch. Do grania na perkusji
wyjątkowo dobre poczucie rytmu. Także tutaj nie uogólniałabym, że na jednym
instrumencie jest łatwo a na innym trudno. Natomiast
najbardziej popularne instrumenty do grania na podstawowym poziomie to gitara,
pianino i flet prosty.
Ja:
Po czym można rozpoznać czy dziecko ma
talent muzyczny i czy warto zapisać je do pierwszej klasy szkoły muzycznej?
MB:
Po pierwsze: warto obserwować, czy
dziecko śpiewa, tańczy, gra na domowych instrumentach. By dostać się do
szkoły muzycznej, trzeba przejść przesłuchanie. Można (a według mnie nawet
należy) zrobić taką próbę wcześniej. Jeśli rodzic ma zdolności muzyczne –
spokojnie może zrobić to sam. Jeśli nie – warto skonsultować się z nauczycielem
muzyki. Na przesłuchaniach dziecko musi
zaśpiewać piosenkę, powtórzyć rytm, powtórzyć dźwięki głosem. Ale nawet
jeśli nie jest idealnie – to wcale nie oznacza, że dziecko nie ma słuchu. Może
nie mieć po prostu wprawy.
Ja:
A czy dziecko, które dobrze gra na
instrumencie ma też niejako w pakiecie talent do śpiewania i odwrotnie -
jeśli dobrze śpiewa to czy znaczy to, że dobrze będzie też dobrze grało na
instrumencie?
MB:
Jest tak, że głos ma każdy, a słuch
muzyczny tylko niektórzy. Czyli teoretycznie, jeśli ktoś gra na instrumencie, to może też nauczyć się śpiewać.
Jeśli takie dziecko fałszuje, to zwykle wynika to z braku dobrej emisji. Trzeba
też pamiętać, że każdy ma określone zdolności głosowe – nie każdy będzie divą operową, ale czysto śpiewać, jeśli ma słuch –
może się nauczyć. Bywają natomiast osoby, które grają na instrumencie (na
poziomie na miarę własnych potrzeb i nie na każdym instrumencie), a nie mają
słuchu muzycznego. I to też jest do zrobienia, choć wtedy nie zaśpiewają czysto
i poprawnie. Jeśli natomiast ktoś czysto
śpiewa = ma słuch muzyczny, to może nauczyć się grać na instrumencie.
Ja:
Dużo mówi się o słuchu absolutnym - po czym poznać, czy dziecko ma ten dar?
MB:
Słuch absolutny to umiejętność odtwarzania konkretnych dźwięków, nie mając
żadnego do nich odniesienia. Osoba ze
słuchem absolutnym może bez problemu, w każdym momencie zaśpiewać wybraną nutę
– nie mając zewnętrznej podpowiedzi. Istnieje hipoteza, że człowiek rodzi się ze słuchem absolutnym – jednak przez brak
dobrego umuzykalnienia w dzieciństwie – traci go. Trwają badania na ten
temat, ale np. w Japonii, gdzie edukacja muzyczna jest bardzo rozwinięta od wczesnego
dzieciństwa – o wiele więcej osób posiada słuch absolutny.
Ja:
Hmmm, to bardzo ciekawe! Może dzięki
naszej rozmowie, rodzice będą pamiętać o tym, jak ważne jest umuzykalnienie dziecka już od pierwszych dni, a tym
samym uratujemy jakieś dziecko przed utratą słuchu absolutnego? A
propos rodziców - czy talenty muzyczne dziedziczymy
po rodzicach?
MB: Jest duże prawdopodobieństwo, że jeśli rodzice mają słuch muzyczny to
dzieci również będą go mieć. Bywa jednak tak, że rodzice nie mają specjalnych
uzdolnień muzycznych – a dziecko świetnie sobie radzi w tej dziedzinie.
---------------------------------------------------------------------------
Czy Wasze dzieci miały okazję uczestniczyć w zajęciach umuzykalniających? Dbacie w domu o rozwijanie talentu muzycznego Waszych dzieci?
A może Twoje dziecko uczy się grać na jakimś instrumencie lub śpiewać? W jakim wieku zaczęło? :)
Znacie kogoś mającego słuch absolutny?
Piszcie - jestem ciekawa Waszych historii :)
A z drugiej części rozmowy dowiecie się:
- czy każde dziecko jest w stanie nauczyć się grać na jakimś instrumencie muzycznym lub śpiewać,
- jak wspomagać rozwój muzyczny niemowlęcia,
- jakie są zalety rozwijania zdolności muzycznych u dziecka,
- czy rodzaj słuchanej muzyki ma wpływ na rozwój dziecka
Marię znajdziecie też na:
Świetny wywiad :) My chodzimy na Gordonki i zajęcia ogólnorozwojowe, gdzie Pani prowadząca uczy nas różnych piosenek, do których jest cała "choreografia" :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło ;) wow! super ;) A jesteś zadowolona z Gordonków?
UsuńBardzo ciekawy wpis...Emisja głosu jest bardzo ważne tak u dzieci jak i u rodziców, którzy przy dzieciach też muszą się nagadać i umieć modulować głos:P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpis Ci się podobał ;) masz rację! a dbając o dobrą emisję głosu u dzieci zapewniamy, że nie będą w przyszłości jako rodzice mieli z tym problemu :D
Usuńsuper wywiad :) Moja corka sama wyszla z inicjatywa, ze chcialaby chodzic na lekcje spiewu wiec zapisalam ja do muzofilii na wokalistyke estradowa. Jestem pod wrazeniem jej glosu i tego jak sie rozwinal dzieki cwiczeniom :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) To super! Jak sama zaproponowała to jest szansa że będzie chciała to kontynuować z radością :) A w jakim wieku jest córka? Kiedy ją zapisałaś? ;)
UsuńOd 10 roku życia grałem na gitarze i kilka lat temu zaczął mi się pogarszać słuch. Na początku mnie to zrujnowało, ale jak udałem się do https://medicuscare.pl/ na konsultacje to trochę się uspokoiłem. Teraz żyję z aparatem już 10 miesięcy i co mnie najbardziej cieszy nie przeszkodziło mi to bardzo w grze na gitarze
OdpowiedzUsuń