Dzisiaj zapraszam Was do artykułu mojego kolejnego wspaniałego gościa - Agaty
Ziemniewicz, certyfikowanego nauczyciela Techniki Alexandra. Jeśli jeszcze nie
słyszeliście o tej technice lub słyszeliście tylko jej nazwę, ale nie do końca
wiecie na czym ona polega, to macie świetną okazję, aby lepiej ją poznać, a
nawet (dzięki specjalnemu ćwiczeniu) przetestować ją na własnej skórze, do
czego gorąco Was zachęcam!
--------------------------------------------
Człowiek, jako istota rozumna,
potrafi wiele zdziałać - konstruować nowe maszyny, tworzyć dzieła
artystyczne, leczyć ludzi. Jednocześnie nie potrafi poznać sam siebie.
Przeżywa liczne stresy, chodzi obolały i nie umie znaleźć metody, która na
stałe uśmierzyłaby jego ból psychiczny, bądź fizyczny. A przecież - jako dziecko radzi sobie z tym
świetnie. Czy ktoś zna dziecko skarżące się na bóle kręgosłupa? Czy ktoś
widział dziecko w długotrwałym stresie, wiecznie zamartwiające się?
Każde
dziecko potrafi wspaniale używać swojego ciała! Robi to intuicyjnie! Dziecko przez
naturalne nawyki podlegające w trakcie jego rozwoju stałej ewolucji, doskonale
radzi sobie z nowymi wyzwaniami. Wie, jak efektywnie używać własnego ciała,
chociaż nigdy nie było tego uczone. Niezależnie od sytuacji jego głowa pięknie
balansuje, ruch jest płynny, miękki i sprężysty, a nogi wspierają całą
strukturę (kręgosłup). Widać to doskonale, kiedy dziecko sięga po zabawkę z
podłogi – zawsze zgina wtedy kostki, kolana i biodra, a ruch jest
zapoczątkowany z głowy. Nigdy natomiast nie schyla się na prostych nogach zginając
tylko plecy!
Niestety z powodu zbyt wielu bodźców oraz
obserwacji otoczenia (którego istotnym elementem jesteśmy my – dorośli), dziecko
zaczyna szukać drogi na skróty i jest skłonne do „wygodnych” rozwiązań. W międzyczasie
zatraca tę naturalną swobodę - umiejętność używania swojego ciała -
wprowadzając swoje własne metody korzystania z niego. Niestety niesie to za
sobą wiele negatywnych skutków, o których zapewne dowie się dopiero w
późniejszych latach swojego życia, nierzadko w bardzo bolesny sposób!
Kiedy dziecko
przestaje płynnie i świadomie korzystać ze swojego ciała?
Z obserwacji wynika, że jest to czas, kiedy
nasza pociecha zaczyna malować, rysować i pisać. Zbiega się to z
momentem rozpoczęcia uczęszczania do placówek edukacyjnych. Wtedy to uczy
się w bardzo szybkim tempie wielu nowych rzeczy. Nikt mu nie pokaże JAK
daną czynność wykonać, jak trzymać np. długopis, jak siedzieć przy stoliku itd.
– ważniejszy dla nauczycieli jest efekt - nauczenie się w jak najkrótszym czasie
jak najwięcej rzeczy.
Dziecko
idzie do szkoły, w której jest sadzane na krześle w ławce szkolnej - niekoniecznie dostosowanych
do jego wysokości – siedzi tak przez 45 min (w przedszkolu 15-30 min w
zależności od grupy) i jest bombardowane informacjami i poleceniami, które nie
zawsze są dla niego jasne, a które każe się mu wykonywać. A czy ktoś nauczył
je JAK prawidłowo siedzieć przez tak długi czas? JAK korzystać z nożyczek? ILE
SIŁY trzeba wkładać by pisać? JAK mocno naciskać kredkę czy ołówek? JAK trzymać
by było efektywnie i w przyszłości nie bolał nadgarstek…? Te z pozoru błahe
sprawy mają ogromny wpływ na całe jego przyszłe życie. Niestety złe nawyki są
nieświadomie wpajane dziecku już na pierwszym etapie edukacji, bo nie ma czasu
oraz jasno określonej informacji, kto miałby zająć się nauczeniem tych rzeczy…
Owszem rodzice czy wychowawcy starają się
pilnować dziecko by „siedziało prosto”, ale… Jeśli Ty czytelniku, dasz
sobie tę komendę „usiądź prosto”, to co de facto robisz? W większości
przypadków - nienaturalnie ściągasz łopatki do tyłu oraz pogłębiasz swoją lordozę
lędźwiową, tworząc zbyt duże wygięcie dolnego odcinka kręgosłupa… A hiperlordoza bardzo
niekorzystnie wpływa na nasz organizm!
Owszem mówisz dziecku by nosiło plecak na obydwu
ramionach, ale czy zwracasz uwagę na to, jak plecak wisi na ramionach? Czy
na pewno ciężar jest rozłożony równomiernie i nie powoduje bocznego skrzywienia
kręgosłupa? Czy może plecak obciąża nadmiernie kręgosłup lędźwiowy?
Owszem mówisz dziecku podczas odrabiania lekcji „nie
leż na stole”, ale czy dajesz mu jakąś alternatywę, dobry przykład? Dziecko,
które w dzisiejszych czasach ma zazwyczaj osłabione mięśnie posturalne poprawi
wtedy swoją pozycję przy biurku, ale wytrzyma w niej kilka (w najlepszym
wypadku kilkanaście) minut, a co dalej?
Zerówka czy wiek szkolny to jest ten moment, w którym
trzeba uchwycić szybko postępujący rozwój fizyczny dziecka i wyposażyć je w
wiedzę, jak prawidłowo korzystać ze swojego ciała, aby służyło mu ono jak
najdłużej i jak najlepiej. Dziecko w tym okresie jest bardzo głodne wiedzy
(i to jest świetna wiadomość J ), właśnie wtedy
dzieci uczą też swój organizm różnych nawyków, które będą stosować do końca
życia. Wiadomo nie od dziś, że o wiele łatwiej nauczyć się czegoś nowego, niż korygować
utrwalone błędy. Dlatego to jest właśnie moment, w którym warto zadbać o
tworzenie dobrych nawyków.
I tu nasuwa się
jedno pytanie. Jakie ćwiczenia można
wykonywać samemu, w domu?
Niestety bez dobrej świadomości własnego
ciała oprócz aktywnego leżenia, podczas
którego poszukujesz w sobie spięć,
oczyszczasz umysł i pracujesz nad oddechem nie ma żadnych uniwersalnych
ćwiczeń.
Ćwiczenie aktywnego leżenia możesz wykonać w domu według poniższych wskazówek:
Ćwiczenie aktywnego leżenia możesz wykonać w domu według poniższych wskazówek:
![]() |
Agata pokazuje jak prawidłowo wykonać ćwiczenie aktywnego leżenia (www.azatstudio.com) |
1) Połóż się na plecach na podłodze z książkami (nie poduszką!) pod głową - wysokość stosu powinna wynosić ok. 5cm - jeśli jest za mało książek zauważysz, że broda jest wyżej od czoła, jeśli jest ich za dużo odczujesz ucisk na krtań. Wysokość stosu książek powinna być taka by kręgosłup (plecy, szyja, głowa) był w jednej linii, a szyja swobodnie „wisiała”. Nogi zegnij w kolanach na szerokość bioder, a dłonie połóż na biodrach. Pamiętaj by łokcie odsunąć jak najdalej od tułowia.
2) W takiej pozycji pozwól poprzez myślenie - ale NIC
fizycznie NIE RÓB - by Twoja szyja była swobodna, by głowa poszła do przodu i
do góry, przez co plecy wydłużały się i rozszerzały. Pomyśl o miejscach, w
których czujesz spięcie i postaraj się oddychać w to miejsce by je puścić... Pomyśl,
czy możesz się położyć na ziemi jeszcze bardziej nie będąc zawieszonym w
powietrzu. Oddalaj (również przez myśl) głowę od kręgosłupa, ramiona od szyi,
nogi od bioder. Kolana kieruj pod sufit. Zauważ
czy w ogóle (!) i jak oddychasz. Sprawdź czy przez myśl możesz powiększyć swój
oddech np. przez wizualizację, że oddychasz spod pachy? Jeśli to Twój pierwszy
raz nie leż dłużej niż 15 minut. I pamiętaj by przy wstawaniu bardzo powoli przekręcić
się na bok - tak by cały kręgosłup zachował linie, następnie przejść do pozycji
na czworaka. By kolejno rozpoczynając ruch z głowy (opuść nos! U większości
osób jest, bowiem silna tendencje do ciągnięcia głowy do tyłu) wstań do pozycji
stojącej.
3) Na początku możesz nie rozumieć, jak sprawić, aby
plecy się wydłużały i jak przez myśl masz oddalać głowę od kręgosłupa, ale nie zrażaj się! Nawet, jeśli za
pierwszym czy drugim razem niczego nie poczujesz, pamiętaj, że jest to powrót
do tego, co jako dziecko doskonale znałeś. Rozum
może tego nie pojąć, ale ciało będzie pamiętać i odpowiednio reagować!
4) Nie ukrywam, że może być to trudne, szczególnie, jeśli
nigdy nie miałeś kontaktu z tą techniką i nikt Ci nie pokazał dokładnie, o co
chodzi w tym ćwiczeniu. Wierzę jednak, że mimo braku tej wiedzy Twoje ciało i
umysł spotkają się podczas tego ćwiczenia.
5) Jeśli tylko poczujesz, że to technika dla Ciebie lub
Twojego dziecka, to naprawdę warto
poszukać kontaktu z osobą wykształconą w tym kierunku.
Praca z nauczycielem Techniki Alexandra polega na szukaniu
rozwiązań z każdym człowiekiem indywidualnie.
Mogę np. pokazać jak trzymać długopis (w najlepszy sposób dla danej osoby). Po
co? By robić to jak najbardziej
efektywnie i nie krzywdzić samego siebie. Czy nie wystarczy, że pedagog
szkolny to pokaże? W jakimś stopniu lepsze to niż nic. Jednak ja nie skupiam
się tylko na dłoni! Patrzę całościowo:
nadgarstek, łokieć, balans, oddech i szukam spięć (np. czy podczas pisania
dziecko nie wystawia języka, czy szyja jest swobodna, czy jest ugruntowane, czy
nie nadwyręża oczu itd.), wspólnie szukamy
jak najekonomiczniejszego sposobu na wykonanie danej czynności. Możesz się
zastanawiać, po co takie „halo” przecież to tylko pisanie, od którego de facto
i tak się odchodzi na rzecz komputerów? Trzymanie
długopisu można jednak bardzo łatwo przełożyć na inne dziedziny życia tj. trzymanie
szczoteczki do zębów, łyżki podczas gotowania czy karmienia, ale również
smyczka od skrzypiec czy wiolonczeli… i to „przełożenie” to właśnie praca jaką
uczeń Techniki Alexandra może robić we własnym zakresie!
Bardzo często
zapominamy, że oprócz aspektu fizycznego jest
jeszcze aspekt emocjonalny. Zazwyczaj uważamy, że dziecko, (ale i my
dorośli) stresuje się tylko podczas występów, egzaminów czy nowych doświadczeń
życiowych. Nierzadko wtedy słyszysz; „Eee on już tak ma….Wyrośnie…” Wybacz
muszę Cię zmartwić – nie, nie wyrośnie! Co najwyżej nauczy się głębiej chować swój stres czy napięcia, przez co nie
będą one widoczne gołym okiem. Jednak z pewnością będą dla niego bardziej szkodliwe.
Takie „zwyczajne” zamknięcie się w sobie
powoduje bóle głowy, kłopoty z oddychaniem, ból mięśni czy problemy gastryczne.
I tu właśnie może
pomóc Technika Alexandra. Poprzez
świadomość ciała, zmian zachodzących w nim w określonych sytuacjach oraz umiejętność szybkiego powrotu do „zdrowego
JA” o wiele łatwiej jest zapanować nad
stresem, pogodzić się z krytyką rówieśników czy z gorszą oceną - która
nierzadko jest rozpatrywana w kategoriach porażki, katastrofy…. Dziecko bardzo szybko może nauczyć się, jak
zarówno fizycznie (np. siedzenie na krześle), jak i psychicznie (jak radzić
sobie ze stresem) sięgać do swojej wewnętrznej
siły i wykorzystywać swój potencjał.
Na czym tak właściwie polega Technika Alexandra?
Spokojnie to nie jest żadna sekta czy magia… Jest to
powrót do naturalnego korzystania z siebie w sferze cielesnej i mentalnej.
Technika Alexandra to nauka jak poprzez świadomość swojego ciała oraz siłę
myśli przywrócić miękkość w ruchu. W tej metodzie nie skupiamy się na
celu - tylko na drodze, która trzeba pokonać by ten cel osiągnąć. Mówiąc
bardziej opisowo: nie skupiamy się na tym by usiąść na krześle, tylko na tym
JAK to zrobić. Czy w tym czasie oddychamy, czy jesteśmy rozluźnieni, czy
jest nam wygodnie, czy jest to efektywne, czy nie krzywdzimy samych siebie? W
ten sposób przy pomocy relaksu i działania w ruchu odnajdujemy spokój i
zdrowie. A nasze działanie to powrót do korzeni, kiedy organizm w piękny,
swobodny, naturalny sposób reagował na różne bodźce.
Dzięki Technice Alexandra wielu ludzi może uniknąć wizyt u specjalistów, przyjmowania środków medycznych czy bolesnych zabiegów. Niestety w Polsce nie jest jeszcze tak powszechne korzystanie z usług medycyny alternatywnej, która w przeciwieństwie do medycyny konwencjonalnej skupia się na przyczynie, a nie na skutkach dolegliwości. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że coraz więcej ludzi szuka pomocy u nauczycieli Techniki Alexandra. Warto wspomnieć, że są to ludzie różniący się wiekiem, wykształceniem i statusem społecznym. Nie mam żadnych wątpliwości, że jest to technika absolutnie dla każdego!
Na szczęście Technika Alexandra znana i doceniana metoda na całym świecie, zyskuje coraz większą popularność także w Polsce. Najlepiej świadczy o tym wzrastające zapotrzebowanie na konsultacje indywidualne i warsztaty grupowe, jak również ilość polskich studentów w zagranicznych szkołach, którzy kształcą się na nauczycieli tej techniki.
Mam nadzieję, że wraz z napływem nowych nauczycieli
technika Alexandra będzie nauczana od najmłodszych lat, kiedy to dziecko idzie
do szkoły. Dlaczego tak wcześnie? Bo to właśnie w tym okresie zazwyczaj tracimy
nasz największy dar – naturalną swobodę i radość z życia, która emanuje z nas przy
każdym ruchu i każdej myśli - a technika Alexandra może temu zapobiec.
Więcej informacji o Agacie znajdziecie tutaj:
-----------------------------------------------
Słyszeliście kiedyś o technice Alexandra? Może mieliście okazję
uczestniczyć w takich zajęciach? Jakie są Wasze wrażenia, opinie na ten temat?
Zwracacie
uwagę na to jak Wasze dzieci (ale też Wy!) wykonują czynności dnia codziennego?
W
jaki sposób siedzą, odpoczywają, uczą się? Koniecznie wypróbujcie to
niepozorne ćwiczenie aktywnego leżenia – niesamowicie zwiększa ono
świadomość własnego ciała! Być może okaże się ono początkiem Waszej przygody
z techniką Alexandra!